Tytuł: "Stalker"
Para: Jelena (Justin i Selena)
Rodzaj: Dramat
Uwagi: Po lewej wiadomości od niego, po prawej od niej.
Nothim: Cześć śliczna
Callmedream: Nie masz pewności czy śliczna
Nothim: Mam pewność
Callmedream: A to niby skąd?
Nothim: Powiedzmy że z doświadczenia :)
Callmedream: Mówisz, że codziennie podrywasz dziewczyny?
Nothim: Mówię że codziennie cie widzę ;*
Callmedream: Skoro tak to może się przedstawisz?
Nothim: Tyle że już mnie znasz :)
Nothim: i chyba nawet spełniłem jedno twoje marzenie ;*
Callmedream: Problem w tym, że dopóki mi się nie
przedstawisz to nie mam pewności, że Cię znam.
Callmedream: Jakie?
Nothim: Kochana Seleno, Ważne że ja mam pewność że cię znam
;*
Nothim: związane z twoim nickiem ;*
Callmedream: Pozwól, że to zignoruję.
Mogę się dowiedzieć skąd znasz moje imię? :)
Nothim: Sama mi je przedstawiłaś
Callmedream: Kiedy?
Nothim: Kiedy pierwszy raz do ciebie zagadałem
Callmedream: Prościej by było jakbyś się przedstawił
Nothim: Pozwól ze po prostu zdradzę ci ze mnie znasz
Callmedream: Mało mi to daje
Nothim: na razie nie musi
Callmedream: Musi
Nothim: przykro mi skarbie, niczego ode mnie nie wyciągniesz
Callmedream: W takim razie nie
zamierzam dalej prowadzić tej rozmowy :)
Nothim: W takim razie nigdy się nie dowiesz kim jestem
Callmedream: Póki co się na to nie zapowiada
Nothim: wierzę w twoja inteligencję. A dodam że ta
informacja jest ci potrzeba
Callmedream: Do czego? Oświeć mnie
Nothim: przekonasz się w swoim czasie
Callmedream: Kiedy będzie ten właściwy czas?
Nothim: tak jak już zdążyłem wspomnieć przyjdzie kiedy
będzie na to odpowiednia chwila
Nothim: a trudno mi taka Teraz określić
Callmedream: Co jest trudnego w przedstawieniu się?
Nothim: W przedstawieniu nic, lecz w poznaniu dalszych
historii czekających za imieniem jest juz pewna
trudność
Nothim: a nie umiem na ciebie tego skazać
Callmedream: Jakich historii?
Nothim: Widzę że jesteś bardzo ciekawska.
Nothim: A słyszałaś może że to pierwszy stopień do piekła?
Callmedream: A słyszałeś, że nie odpowiada się pytaniem na
pytanie?
Nothim: Jakimś dziwnym trafem dowiaduję się tego dopiero od
ciebie
Callmedream: No to skoro już wiesz to mógłbyś odpowiedzieć
normalnie
Nothim: Odpowiedziałem normalnie a pytanie tylko dodałem
Callmedream: To nie była odpowiedź na moje pytanie
Nothim: A spodziewałaś się konkretnie jakiej?
Callmedream: Takiej o jakie historie chodzi
Nothim: Nie będziemy o tym rozmawiać
Nothim: jeszcze nie teraz
Callmedream: Nawet nie wiem kim jesteś, a już masz
przede mną tajemnice? Ciekawie się zaczyna
Nothim: Ciekawie to się skończy
Nothim: ^^
Callmedream: Chyba śnisz
Callmedream: Nikt nie powiedział, że zamierzam dalej z Tobą
pisać
Nothim: Przecież napisałem że się znamy w rzeczywistości
Nothim: Okey, spadam. Przemyśl to jeszcze :)
*Następna rozmowa*
Nothim: Cześć :D
Callmedream: Cześć. Co Ty taki szczęśliwy? :)
Nothim: No jak to dlaczego? Dzisiaj widziałem
cię bez koszulki :D Swoją drogą jesteś jeszcze
seksowniejsza niż mi się wydawało.
Callmedream: Nawet mnie nie denerwuj.
Może to jeszcze Twoja sprawka? :)
Nothim: Niee... Jakbym śmiał... W sumie to
się śmiałem więc nietrafne porównanie XD
Callmedream: Wredota :(
Nothim: W sensie z Jennifer, jak ją później
przytuliłaś, a ona zaczęła skakać jak pojebana
Callmedream: Kłamiesz :(
Nothim: kłamałbym gdybym napisał że nie jesteś pociągająca
*.*
Callmedream: Słaby podryw
Nothim: Jak dla mnie bardzo pociągający..
Nothim: Łapiesz? XDXDXDXD
Callmedream: Nieśmieszne ;]
Nothim: Po prostu nie masz odpowiedniego poczucia
humoru.
Ale spokojnie kochanie, jeszcze to nadrobimy ;*
Callmedream: Nie, po prostu słabe teksty z
internetu mnie nie śmieszą ;]
Nothim: NIe są z internetu
Callmedream: Sam jesteś na tyle głupi, żeby je wymyśleć?
Nothim: pomyliły ci się określenia, wolałbym mądry
Callmedream: Nie, dobrze napisałam
Nothim: :P
*następna rozmowa-pół roku później*
Nothim: Cześć ślicznotko, dawno się nie odzywałem.
Tęskniłaś? ;*
Callmedream: Ani trochę :P
Nothim: No wiesz? A ja tu chciałem ci powiedzieć kim
jestem. Ale skoro jesteś taką oziębłą suką to nie :P
Callmedream: Nie odzywaj się do mnie.
Nazywaj tak sobie kogoś innego
Nothim: nazywam rzeczy po imieniu ;* (nie nie chodzi
mi o to że jesteś rzeczą. Tylko twoje zachowanie)
Callmedream: Spieprzaj
Nothim: Może kiedyś... A teraz:
Nie jesteś ciekawa z kim piszesz?
Callmedream: Przed chwilą nazwałeś mnie
suką, a zachowujesz się jakby nic się nie stało.
Jestem ciekawa i co w związku z tym?
Nothim: Znasz mnie. Wiesz że to u mnie normalne
Callmedream: Ty nie jesteś normalny
Callmedream: To powiesz mi kim jesteś?
Nothim: Myślałem że mamy to już za sobą, piękna
Nothim: A powiem
Nothim: Ale wolę osobiście
Callmedream: Co Ci przeszkadza napisać mi to?
Nothim: nie wiem jak zareagujesz a wolę
mieć nad tym choć minimalną kontrolę
Callmedream: Nie znam Cie i mam się z Tobą spotkać?
Nothim: Argh, myślałem że mamy to
już za sobą. Ale dobrze. Znamy się
już ponad rok czasu. Zdążyłem w tym
czasie... Zresztą nie ważne. Wybierz
miejsce a wszystkiego się dowiesz.
Callmedream: Ehh, knajpka na ulicy kolorowej?
Notthim: Wolałbym bardziej zaludnione miejsce
Callmedream: To proponuj
Nothim: Klub "Euforia"
Callmedream: Niech Ci będzie.
Kiedy i o której? I jak Cie rozpoznam?
Nothim: Jeszcze dziś, o 9 wieczorem.
Ważne że ja cię rozpoznam, a jak ci się
poszczęści to także się zorientujesz
Callmedream: Okey, do zobaczenia.
*rzeczywistość, perspektywa narratora*
Zestresowana Szatynka weszła do klubu i pierwsze co zrobiła
to zaczęła się gorączkowo rozglądać. Nagle, zupełnie wyprowadzając ją z jako
takiej równowagi, ktoś chwycił ją za nadgarstek i zaczął ciągnąć w nieznanym
jej kierunku. Nie widziała nic prócz rozgrzanych ciał wirujących wokół niej na
parkiecie, nie mówiąc nawet nic o 'porywaczu', który szczelnie trzymał ją za
dłoń, ani myśląc o rozluźnieniu ucisku. Zatrzymali się dopiero przed drzwiami
prowadzącymi do jakiegoś pokoju? Dziewczyna nigdy tu nie była dlatego łapczywie
rozglądała się by cokolwiek zapamiętać w razie jakiegoś wypadku.
Po chwili wepchnął ją do środka, a sam wszedł za nią.
- Co my tu robimy? - spytała zdziwiona.
- Przyszliśmy żebym ci mógł wszystko wyjaśnić- odwraca głowę
i Selena niemal pada na kolana bo przed nią stoi Justin, jej chłopak.
Dziewczyna nie rozumie po co miałby to wszystko robić.
- Alee jak to?! - spytała zdezorientowana i jednocześnie zła
- Dlaczego to zrobiłeś!
- Bo już od dawna mam podejrzenia ze mnie zdradził z dziwko!
- podszedł do niej na bliższa odległość, po czym ohydnie się Uśmiechnął - ale
jak widzę jesteś wierną suką
- Nie masz prawa tak na mnie mówić - krzyknęła.
- Mam prawo do ciebie mówić jak mi się zachce a ty nie masz
prawa na mnie krzyczeć!
- Nie masz prawa! Nie jestem Twoją własnością!
- Jeszcze nie ale w prosty sposób możemy to zmienić-
podszedł bliżej stając z nią twarzą w twarz
- Niczego nie zmienimy! Idę do domu! - Skierowała się w
stronę drzwi.
Niespodziewanie jednak została przyciągnięta do torsu
mężczyzny, i drugi raz tego wieczoru była cholernie sfrustrowana. Za pierwszym
razem gdy nie wiedziała czy zgodzić się przyjść tu, co jak teraz widzi ma
bardzo złe skutki. A drugi raz teraz gdy wahała się między tym czego się boi a
czego chce. W końcu jednak odważyła się i w krótkim ataku paniki uderzyła
swojego oprawce w twarz z taką siłą ze ledwo by się nie przewrócił. Kiedy
zorientował się co się stało podszedł do niej i uderzył ją w policzek. Po chwili
dziewczyna poczuła ogromny ból. Cholernie się bała jak to wszystko się może
skończyć.
- Okey. Nie chcesz tego załatwić po dobroci to załatwimy to
siłą. Jak dla mnie bez problemu.-Znów podszedł, tyle że tym razem przekraczając
bezpieczną granice. Zaczął całować ją po szyi, macać po każdym możliwym
miejscu. Już wtedy wiedziała co się stanie.
Selena po szoku związanym z tym że to jej chłopak ją
stalkował a później zgwałcił stwierdziła że nie ma po co żyć. Dlaczego ma mieć
tak okropne życie skoro inni wiodą lepsze. Tak więc potłukła znalezioną w
pokoju butelkę i jednym z odłamków przecięła sobie nadgarstek. Nikt jej nie
znalazł dlatego wykrwawiła się na śmierć.
Świetny ;*
OdpowiedzUsuńTroszkę, taki inny , ale ciekawy ;*