Tytuł: "Wildest Dreams"
Para: Klaroline ( Klaus + Caroline )
Rodzaj: Obyczajowy, dramat
Uwagi: Pisany z perspektywy 2 os. l. p
Choć nie występują tam imiona bohaterów, shota pisałam właśnie z myślą o nich.
Uwagi: Pisany z perspektywy 2 os. l. p
Choć nie występują tam imiona bohaterów, shota pisałam właśnie z myślą o nich.
Autorka: Fearless
Inspiracja: *klik*
Wstępujesz do jego domu na chwilę. Jesteś w tym miejscu jedynie przypadkiem, a mimo to serce szybciej bije. Do twoich uszu napływa cichy szmer z sąsiedniego pokoju. Praktycznie niesłyszalny. Nie potrafisz złapać oddechu, a do twojej głowy napływa milion pytań. Zastanawiasz się z jakiego powodu nogi doprowadziły Cię do jego domu. Nie dostając odpowiedzi, rozglądasz się dookoła. Zauważasz drewniane meble i oryginalne dodatki. Wyczuwasz markowe perfumy, które lekko Cię onieśmielają. Na szafkach panuje ład i porządek, nie można spostrzec ani grama kurzu. Sufit wypełniony jest barwnymi freskami, a ściany pokrywa zimna warstwa tynku. Chociaż jest Ci zimno, a do bosych stóp powoli przestaje dopływać krew, czujesz się jak w domu. W końcu do pokoju wchodzi mężczyzna. Wysoki, przystojny i ubrany cały na czarno. Oczy ma głęboko osadzone, rajsko błękitne. Znasz go lepiej niż ktokolwiek inny.
Znów czujesz
znajomy ból w klatce piersiowej i burzę zmysłów. Pragniesz powiedzieć coś
miłego i pokrzepiającego, ale jedynie co przychodzi Ci do głowy to słowa w
których wyrazisz jak bardzo Ci go brakowało. Unosisz znacząco głowę i lekko się
uśmiechasz. Stoicie w ciszy, która Cię
pochłania. Pochłania Cię jego spojrzenie i przyspieszony oddech. Starasz się
wsłuchać w rytm bicia jego serca. Nie ma dla ciebie znaczenia czas, ani godzina.
Całkowicie się zatapiasz w jego obecności.
On po tej
długiej chwili podchodzi do Ciebie i unosi rękę. Kieruje się nią w stronę
twojej twarzy, ale gwałtownie się zatrzymuje. Ty nie możesz wykrztusić z siebie
słów zaprzeczenia. Nie umiesz się wyprzeć pragnienia jego dotyku.
- Cieszę się, że przyszłaś.
Na jego twarzy pojawia się krótki uśmiech, szybko zastąpiony
wyrazem wszechstronnej powagi i rozpaczy. Dopiero teraz dostrzegasz smutek
w jego oczach. I ból. Wyciągasz dłoń i łączysz ją z jego w mocnym uścisku.
Przez twoje ciało przechodzi silny dreszcz. Chwilowo zatrzymuje się krew w
twoich żyłach, kiedy on odwraca wzrok i odtrąca twoją dłoń. Impulsywnie się
odsuwa.
- Co się stało?
Zapytujesz wprost. Boisz się reakcji, ale nic
konkretniejszego nie przychodzi Ci do głowy. On lekko się uspokaja i zajmuje
miejsce na jednym z wielu jego ekstrawaganckich foteli. Spuszcza głowę i
kompletnie Cię ignoruje. Liczenie rys na podłodze jest dla niego ciekawsze niż
normalna rozmowa z Tobą.
- Może byś z łaski swojej wytłumaczył co jest nie w
porządku?
Prawie wykrzykujesz poprzednie słowa. Patrzysz na niego
zaciętym wzrokiem, pięści masz ściśnięte. Z każdą następną sekundą twoje
zdenerwowanie znika, zastępuje je gniew i zniechęcenie. Rozważasz możliwość
wyjścia z tego domu. Zaczynasz poszukiwać wzrokiem drzwi, kiedy rozbrzmiewa
cichy, ale słyszalny szept.
- Ty.
Podnosi głowę i wbija spojrzenie w twoje dłonie. Boi się spojrzeć Ci w oczy, bo
boi się tego co w nich zobaczy.
- Ty nie jesteś w porządku.
Szybko podnosi się do pozycji stojącej i wampirzej prędkości
staje przed Tobą.
- Po co to robisz?
Masz ochotę uderzyć go w twarz, za jego szorstkość przy
wypowiadaniu tego pytania. On obnosi się ze swoją skalistą, twardą powierzchnią
mężczyzny niezależnego. Czar pryska. Co z początku wydawało się niesamowite,
zamienia się w zwykłą wrogość. Od niechcenia wzdychasz i próbujesz udawać, że
ci naprawdę nie zależy na jego uwadze.
- Co robię?
Odpyskujesz, jeszcze zimniejszym tonem. On prześwietla Cię
wzorkiem i zalewa Cię fala chłodu. Doskonale wiesz o co mu chodzi, ale mimo wszystko
udajesz ślepą idiotkę. Sama nie wiesz dlaczego.
- Minęło wiele czasu.
Odchrząkuje jego melancholijny głos. Uświadamiasz sobie jak
bardzo za nim tęskniłaś przez ostatnie lata. Pośpiesznie unosisz brew i
zmieniasz wyraz twarzy na całkowicie obojętny. Jednocześnie nabierasz odwagi i
przekonania do podejmowania kolejnych kroków w tej zaciętej walce o dominację.
- Tęskniłam.
Wyznajesz szczerze swoje ostatnie uczucia. Mężczyzna z
widocznym zaskoczeniem wzdycha i wyszczerza oczy. Wyczuwasz jego zakłopotanie,
wyczytujesz z jego ruchów emocje. Prześwietlasz go na wylot.
- Ja bardziej.
Porzuca swoją dumę i jasno przedstawia sprawę. Nie
spodziewałaś się takiego obrotu spraw. Znów słyszysz przyspieszone tętno, a
jego klatka piersiowa niespokojnie się unosi. Masz wrażenie, że zaraz
wybuchnie, lecz on jedynie przysuwa się bliżej Ciebie i składa delikatny,
ulotny pocałunek na twoich suchych wargach. Jest on o tyle subtelny co czuły.
Pragniesz czegoś więcej. Nienasycona wtapiasz się w jego usta z dwojoną siłą.
On odwzajemnia głębokie pocałunki i razem zaczynacie zabawę zmysłów. Niekończącej
się pasji.
***
Budzisz się dotykiem jego dłoni. Ciepłe promienie słoneczne
wbiegają do waszego pokoju przez szklane okna. Odruchowo się uśmiechasz na
widok śpiącego chłopaka. Składasz na jego policzku krótki pocałunek po czym
kierujesz się do łazienki i bierzesz gorący prysznic. Kiedy wychodzisz, on już stoi
przed drzwiami i czeka na ciebie. Ubrany w gustowny ciemny strój wygląda
nieprzeciętnie. Uradowana rzucasz mu się w objęcia i śmiejesz się głośno.
- Teraz będzie już tak zawsze? – zapytujesz z wielkim
bananem na twarzy.
- Zawsze – odpowiada z jeszcze większym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy, najdrobniejszy komentarz daje nam motywację do publikowania kolejnych prac. Może poświęcisz dla nas chwilkę i wyrazisz swoją opinię? ☼