Tytuł: "Strach przysłonił jej oczy"
Para: Patricia i Edison
Rodzaj: Romans, przygodowy
Miejsce akcji: Dom Anubisa/ szkoła
Moje uwagi:
Uwagi zamawiającego: Happy end. Oni tak, jak w serialu zerwali. Niech Eddie będzie strasznie zazdrosny o Pat.
Zielonooki osiemnastolatek szedł korytarzami wielkiego budynku, jakim była szkoła. Jednakże myślami był zupełnie, gdzie indziej. Nie dawało mu spokoju to, dlaczego ona z nim zerwała. Bez żadnego powodu. Wrócili z wakacji i ona nagle ogłosiła, że z nim zrywa. Nagle jego oczy dostrzegły dziewczynę o długich kasztanowych włosach. Najpiękniejsza z wszystkich uczennic Domu Anubisa. Delikatnie się uśmiechnął, lecz zaraz potem uśmiech znikł z jego twarzy. Patricia przytuliła Jerome'go. Miał ochotę podejść tam i przyłożyć mu w twarz. Jednak powstrzymał swoją zazdrość. W końcu nie są już razem.
Dni mijały, a Eddie czuł się coraz gorzej. On naprawdę ją kochał. Serce krajało mu się na pół za każdym razem, gdy widział przy Pat Jereme'go. Z tego, co się dowiedział, to nie są oni razem, ale kto by mu powiedział inaczej? Dość. Nazywa się Edison Sweet i nie pozwoli, żeby zazdrość i rozpacz go kontrolowały.
-Przecież nie jestem sam.-Chłopak pomyślał o pewnej dziewczynie, która jak na zawołanie zjawiła się przy nim.
-Hej Eddie!-Przywitała się, darząc go szerokim uśmiechem. Była to brązowooka dziewczyna i ciemnej karnacji. Jej włosy, jak zwykle falowane delikatnie opadały na jej wesołą twarz. Brunetka zajęła miejsce obok niego na sofie.
-Hej Kara.-Westchnął.
-Znowu myślisz o Pat.-Raczej stwierdziła niż zapytała. Choć innych potrafił okłamać i mówił, że wszystko dobrze, to ona mimo to wiedziała, że chłopak jest w totalnej rozsypce. Byli najlepszymi przyjaciółmi od wielu lat. Znała go, jak siebie samą.
-Czy to kiedyś przejdzie?-Spytał.
-Nie wiem.-Odpowiedziała szczerze.-Jest pięćdziesiąt procent szansy, że o niej zapomnisz, że się odkochasz.
-Czasami mam wielką ochotę podejść do nich i wygarnąć im, co o nich myślę.-Warknął, mierząc okiem śmiejących się Wiliamson i Clarke.
-Zazdrośnik.-Zaśmiała się KT.-A swoją drogą to dzisiaj stoisz na straży...
-Spoko.-Burknął.
-Z Patricią.-Dokończyła Rush i czym prędzej odeszła od przyjaciela, zostawiając go samego.
O odpowiedniej porze znalazł się w odpowiednim miejscu. Choć sam tego nie uznawał. Nie chciał spędzić warty z Wiliamson. A co jeśli zazdrość weźmie górę i powie jej coś, czego będzie później żałował? Po kilku minutach dołączyła do niego dziewczyna. Dla niej to też nie było łatwe.
-Hej.-Przywitała się nieśmiało, lecz nie dostała odpowiedzi. Eddie postanowił ją ignorować. Uznał, że to będzie najlepsze wyjście z tej sytuacji.
-Jak tam?-Po godzinie przerwała krępującą ciszę, tym błahym pytaniem.
-Dobrze się czujesz?-Spytała troskliwie, gdy nie otrzymała odpowiedzi. Wiedziała, że to jej wina. Nie powinna była z nim zrywać. To było głupie, ale ona bardzo się bała związku. Nigdy wcześniej nic takiego nie przeżyła. Strach przysłonił jej oczy.
-Eddie, przepraszam. Byłam skończoną idiotką, że z tobą zerwałam.-Postanowiła wyznać mu prawdę.-Po prostu bałam się. Nigdy wcześniej nie była w związku i się bałam. Proszę, wybacz mi.-Podeszła do niego i zmusiła go, by patrzył jej w oczy, w których pojawiły się pierwsze łzy.
-Nie lubię, gdy płaczesz.-Wyznał i pocałował ją czule.
Mam nadzieję, że tobie Patricia Wentz,
jak i wam, spodobał się ten os.
Muszę przyznać, że nie oglądam tego serialu,
lecz ze względu na to, że
zamówienie zostało złożone przed aktualizację,
czułam się zobowiązana, by je wykonać.
Do następnego!
CUDNE ♥♥♥ Bardzo Ci dziękuje ❇
OdpowiedzUsuńkocham