Tytuł: "Too good at goodbyes"
Para: Samatt (Samantha i Matt)
Rodzaj: Dramat, psychologiczny.
Uwagi: Kursywa to wspomnienia. Inspiracja.
Uwagi: Kursywa to wspomnienia. Inspiracja.
- Dlaczego taki jesteś? - zapytała.
- Jaki? - Spojrzał na nią ze zdziwieniem.
- Taki.. obojętny. Pełny bólu, obojętności..
Podszedł do niej i przystanął tak blisko, że czuł jej przyspieszony oddech.
- Obojętny? - Uniósł brew.
- Bawisz się mną. Chcesz odchodzić, a mimo wszystko zostajesz. Pokazujesz, że jestem dla Ciebie ważna, żeby za chwilę mnie zniszczyć i pokazać jak bardzo jestem Ci obojętna.
- Ja? Skąd Ci to przyszło do głowy? - Powiedział ironicznie.
Westchnęła. Nie lubiła go takiego. Czuła, że to nie był on. Czuła, że się od niego oddala.
- O to Ci chodzi? By o sobie nawzajem zapomnieć? Kochasz mnie w ogóle?
- Nie potrafię na to odpowiedzieć - Powiedział zbity z tropu.
Przybliżył się do niej, musnął jej delikatne usta, a następnie ruszył w stronę drzwi z kamiennym wyrazem twarzy.
- Co Ty wyrabiasz? - Spytała bojąc się, że to ostatni raz kiedy go widzi.
- Widocznie jestem po prostu zbyt dobry w pożegnaniach.
- Kocham Cię. Jesteś wyjątkowa. Nieważne jaka jesteś, ja Cię kocham i nigdy Cię nie zostawię. Czuję coś do Ciebie. Chciałbym się kiedyś budzić koło Ciebie, całować na dobranoc i spędzić z Tobą resztę życia.
- Mam nadzieję, że tak będzie. Bardzo chciałabym by tak było.
- Będziemy się o to starać. Ja z pewnością będą, bo warto Samantho. Zależy mi na Tobie.
Gdzie zniknęły przekonania, że warto walczyć?
Zniknęła nadzieja, a wraz z nią sens jej życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy, najdrobniejszy komentarz daje nam motywację do publikowania kolejnych prac. Może poświęcisz dla nas chwilkę i wyrazisz swoją opinię? ☼