14 stycznia 2015

Zamówienie [015] Fedemiła - "Locked up"

Tytuł: "Locked up"
Para: Fedemiła ( Federico + Ludmiła)
Rodzaj: Romans, dramat
Moje uwagi: brak
Uwagi zamawiającego: On jest kuzynem Violi, a ona jej najlepszą przyjaciółką. Pewnego dnia Lu przychodzi do Violi na nocowani. Gdy bierze prysznic, ktoś wchodzi do łazienki, a to będzie Federico. Zatrzaskują się w łazience i się w sobie zakochują... Na koniec happy end. A i z perspektywy Lu.
Miejsce: Buenos Aires
Zamawiający: Love Fedemiła
Autorka: Pat ty.




-Widzimy się na nocowaniu, kochana - powiedziałam i nacisnęłam czerwoną słuchawkę. 
Miałam się dzisiaj spotkac z moją najukochańszą w świecie Violettą. Przyjaciółka zaprosiła mnie do siebie na nocowanie, obiecała mnóstwo zabawy i małą niespodziankę. 
Nie do końca wiedziałam, o co jej chodzi, ale nie dopytywałam o szczegóły. Zgarnęłam z szafki torebkę, zamknęłam mieszkanie i ruszyłam w kierunku jej domu. 
Dzieliła nas zaledwie jedna przecznica, więc poszłam spacerkiem. Przy okazji trochę się dotlenię. 
Buenos Aires jest magiczne.. Odkąd wróciłam tutaj po latach dostrzegam coraz więcej drobnostek, które sprawiają, ze zakochuję się w tym miejscu. Nigdy stąd już nie wyjadę, obiecuję...
Problemy miłosne sprawiły, że wymiękłam. Nie chciałam już dłużej życ, nie miałam co ze sobą zrobic. Violetta jako jedyna była ze mną przez cały czas. Właśnie to doceniam najbardziej - została ze mną, mimo, że wszyscy byli przeciwko mojej osobie. 
-Vilu! - przytuliłam ją na powitanie.
-Nareszcie jesteś - odetchnęła. - Wchodź szybko!
Zdziwiłam się nieco jej zachowaniem, nigdy wcześniej tak się nie denerwowała. Zastanowiło mnie, co się dzieje, ale nie pytałam, dopóki nie weszłam do środka:
-O co chodzi, Violetta? Czemu się tak denerwujesz?
-Wiesz co... - nabrała powietrza. - Mój kuzyn, Federico, dzisiaj przyjeżdża. Nienawidzę go.. Zachowuje się jak ostatnia świnia - zrobiła oburzoną minę. - Cudem zgodziłam się na propozycję taty, żeby tu dzisiaj przenocował.
-To niby ta niespodzianka?
-A raczej złe wieści.. Tak, o to chodziło.
-Musiał przyjeżdżac akurat wtedy, kiedy ja u ciebie będę?
Usiadłam na wygodnej skórzanej kanapie w salonie.
-Podobno to była pilna sprawa. German mówił coś o cioci, ale nie zdradzał, co się dzieje.
Popatrzyłam na nią. Miała smutny wzrok, jakby zbity z tropu.
-Wiesz, o co chodzi - stwierdziłam.
Zrobiła zatroskaną minę.
-Bo... Moja ciocia Angeles.. 
Widziałam, że nie chce mi nic powiedziec.
-Angie nie żyje, rozumiesz to? - wybuchnęła płaczem. - Zostawiła mnie, Germana i swojego syna.
-Tego.. Jak mu tam.. Federico?
-No.. Tak.. Ale już nie mogę wytrzymac, to tak strasznie boli..
-Rozmawiałaś z Leonem?
-Rozmawiałam... Bardzo mi pomógł, ale to niewiele. Wyobraź sobie, co teraz czuję. I teraz pomyśl o tym, co musi czuc Fede.
Popatrzyłam w podłogę. Nie wyobrażałabym sobie życia bez mojej cioci, dlatego zdawałam sobie sprawę, co musi odczuwac Violetta. Tym bardziej, że Angie też była dla mnie niesamowicie ważna - pomagała mi, kiedy chciałam się stąd wyprowadzic... Nie miałam pojęcia, że nie żyje, a tym bardziej, że ma syna. To zapewne musiała byc jakaś tajemnica...
-No chodź - powiedziałam i mocno ją przytuliłam. - Wszystko będzie w porządku, wiem to.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Jakby tego było mało - szepnęła Violetta, wycierając pospiesznie oczy. Były całe czerwone od płaczu.
-Ja otworzę - uśmiechnęłam się blado. - A ty doprowadź się do porządku.
Poszłam w kierunku drzwi, przekręciłam klucz w zamku i moim oczom ukazał się przystojny brunet o czekoladowych oczach. Z pewnością to ten cały Federico.
-Chyba pomyliłem adres - rzucił i właśnie zawracał.
-Chwila - upomniałam. - To dom Castillo.
Nie powiedział już ani słowa, przecisnął się między mną a drzwiami, położył gwałtowanie swoją walizkę przy ścianie i rozłożył się na kanapie.
Bezczelnośc..
Poszłam natychmiast do Violetty, by poinformowac ją o tym, że jej kuzyn już przyjechał, ale nigdzie jej nie widziałam. Pewnie jest w łazience i poprawia makijaż...

~ NOC ~

-Idę się umyc - poinformowałam przyjaciółkę, biorąc do ręki swoją torbę z kosmetykami, których używam na co dzień.
W odpowiedzi usłyszałam ciche "yhym", po czym szatynka pogrążyła się w czytaniu tekstu nowej piosenki i słuchaniu nagranej właśnie muzyki z słuchawek.
Zamknęłam drzwi, jednak nie przekręcałam kluczyka. W domu zawsze to robię, ale tutaj nie odczuwałam takiej potrzeby.
Nalałam gorącej wody do wanny, dolałam jeszcze trochę płynu. Ze swojej kosmetyczki wyciągnęłam małe kulki do kąpieli. Wzięłam jedną  z nich i wrzuciłam do wrzątku.
Odetchnęłam cicho. Po dniu spędzonym na grymasach tamtego palanta [Federico] i wygłupach Violetty z pewnością przyda mi się trochę odpoczynku.
Zgarnęłam włosy do tyłu i zanurzyłam się w wodzie. W mojej głowie kłębiło się mnóstwo myśli, więc postanowiłam trochę je uporządkowac.
Niedługo ślub mojej mamy.
Natalia jest strasznie zazdrosna o Violę.
Diego przestał się ze mną kontaktowac.
Lara jest dla mnie taka oschła...
Marco nie zamienił ze mną słowa od powrotu do BA.
Tyle problemów, a ja jedna.
Kiedy wynurzyłam głowę z wody, już nie byłam sama.
-A co ty tu... Co ty tu robisz?! - krzyknęłam szybko.
-Nic. Pozwoliłem sobie - powiedział obojętnie, biorąc z półki wodę po goleniu.
-Ty.. Ugh! Wyjdź stąd, w tej chwili! - wrzasnęłam.
Cieszyłam się, że zakrywała mnie ogromna warstwa piany. To chyba była jedyna pozytywna strona w całej tej sytuacji.
-Chcę wziąc tylko żel do włosów i znikam - westchnął.
Wziął z półki zielone opakowanie i pociągnął za klamkę. Kiedy nic się nie stało, nacisnął jeszcze raz, nieco mocniej, popychając drzwi do przodu.
-Co ty wyprawiasz? - spytałam zdziwiona.
-Obawiam się, że szybko się mnie nie pozbędziesz.
-Co ty gadasz?! - zerwałam ręcznik z wieszaka i okryłam się nim. - Jesteś mięczak i tyle.
Podeszłam do drzwi i sama je pociągnęłam.
-Cholera, co ty z nimi zrobiłeś? - zarzuciłam.
-Nic - zacisnął wargi. - Czasami tak jest.
-Wiesz, nie na co dzień zdarza się utknąc w łazience z kuzynem przyjaciółki!

*pół godziny później*
 -Powiedz mi, jak to jest? - dopytywałam. - Stac na scenie i nie obawiac się, że cię wyśmieją.
-Z pewnością całkiem inaczej niż stac na niej i zwymiotowac ze stresu na publicznośc - odpowiedział, po czym zaśmiałam się cicho.
Nawoływanie Violetty wiele nie dało, wiedziałam, że kiedy moja przyjaciółka ma na uszach słuchawki, to wiele nie zdziałamy.
Zdążyłam się już ubrac i wykonac wieczorną rutynę. A Violetta nadal nie zrozumiała, że coś za długo siedzę w łazience...
-A ty? - zagaił. - Co lubisz robic w wolnym czasie?
-Czasem śpiewam - rzuciłam odruchowo, ale po chwili pożałowałam.
-Serio? To pokaż, na co cię stac - uśmiechnął się tajemniczo.
-Nie chcesz tego słuchac - parsknęłam. - Możesz "przez przypadek" stracic słuch.
-No proszę - zachęcił. - Zaśpiewam z tobą - zaproponował.
Wywróciłam oczami i po chwili zaczęłam śpiewac z nim Tienes El Talento. Mieliśmy przy tym masę zabawy.
-Tak się zastanawiam - mówił. - Czy jak powiem ładnej dziewczynie, że mi się podoba, to wyzna mi to samo, czy mnie odrzuci?
-To zależy ile się znacie - odpowiedziałam zdecydowanie, niczego nie świadoma.
-Powiedzmy, że jakiś.. Dzień?
Zrobiłam duże oczy i popatrzyłam na niego.
-Jesteś dziwny.
-Przecież wiem - powiedział i złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
Oszołomiona, poderwałam się z ziemi, a on poszedł w moje ślady.
-NAPRAWDĘ dziwny.
-To chyba wychodzimy? - zapytał.
-Gdybyśmy jeszcze mogli, to...
Federico wziął do ręki jakiś metalowy sprzęt i szybkim ruchem otworzył drzwi.
-Ty.. Jak ty to...?
-Czasem te drzwi się zatrzaskują - oznajmił, wychodząc. - German już mnie przeszkolił, jak je otworzyc.
-Ale z ciebie idiota - podeszłam do niego i pocałowałam czule, po czym zaczęłam uciekac w stronę pokoju przyjaciółki.
-Ludmiła! - zatrzymał mnie jednym gestem. - Może.. Może się umówimy?
-Kiedy?
-Kiedy tylko będziesz chciała - uśmiechnął się.
-Jestem do twojej dyspozycji - rzuciłam i zniknęłam za progiem pokoju Violetty.


Kolejny OS :)
Mam nadzieję, że w pewnym stopniu jakoś wyszedł, chociaż pewnie zostanie potraktowany jak ten poprzedni :D btw. totalna pustka.
Mam nadzieję, że Love Fedemiła spodobało się wykonane zamówienie ;)) 
Pozdrowionka ;3 
Pat ty.





6 komentarzy:

Każdy, najdrobniejszy komentarz daje nam motywację do publikowania kolejnych prac. Może poświęcisz dla nas chwilkę i wyrazisz swoją opinię? ☼

Szablon by
InginiaXoXo