10 czerwca 2015

Zamówienie [041] Ruchi "Friends?"



Tytuł: "Friends?"
Para: Ruchi (Ruggero Pasqaurelli + Mercedes Lambre)
Rodzaj: Romans
Moje uwagi: z perspektywy Mercedes
Uwagi zamawiającego: Akcja dzieje się na zakończeniu trasy VL, gdzie na urodzinach Alby wszyscy się ponownie spotykają. Cande zdradza Rugga na imprezie, co widzi Mechi. Happy end
Miejsce akcji: Buenos Aires
Zamawiający: Dodo Comello
Autorka: Patty




          Ten dzień, kiedy wszystko miało się zmienić... Ten dzień, kiedy po raz pierwszy od roku się spotykamy. Jedyna osoba, z którą miałam kontakt od tamtego czasu to Martina i Lodovica. Reszty całkowicie nie pamiętam.
          Słyszałam, co tam u nich, ale tylko i wyłącznie dzięki prasie. Tak naprawdę nasza paczka już dawno się rozeszła. Dzięki bogu, ze Alba postanowiła zorganizować urodziny w klubie niedaleko i zaprosiła nas wszystkich. Inaczej nie sądzę, żebyśmy się kiedykolwiek spotkali.
          Wszystko w internecie i telewizji pokazują w kolorowych barwach. Mówią o tym, że jesteśmy najlepszą paczką przyjaciół, która SMS-uje ze sobą codziennie i non stop się spotyka. Prawda jest taka, że kiedyś tak było. Ale odkąd zakończyła się emisja serialu i trasa koncertowa, to już nie mieliśmy okazji do wspólnych wypadów na miasto lub do kina.
          Cieszę się, że wreszcie ich spotkam. Nigdy nie znajdę lepszych przyjaciół niż oni. Nareszcie mam okazję , by odnowić nasze relacje.
          -Hej, kochana - uścisnęłam się na progu z roześmianą Albą. - Dobrze, że jesteś, niedługo przystawka.
          -To nieźle trafiłam - wręczyłam jej prezent i pocałowałam w policzek. - Mam nadzieję, że się spodoba.
          -Cokolwiek to jest, to wiem, że i tak trafisz w mój gust - powiedziała, unosząc kąciki ust do góry. - A teraz wchodź do środka, wszyscy już są.
          -Znowu jestem ostatnia? Jak widać wiele się nie zmieniło od czasu serialu - odparłam, po czym dziewczyna wybuchnęła cichym śmiechem.
          Po kolei przywitałam się ze wszystkimi, po czym zobaczyłam Ruggero. Bardzo dawno go nie widziałam, w zasadzie od ostatniej sceny w serialu, kiedy jeszcze graliśmy zakochaną w sobie parę, niewiele się zmienił. Nadal miał ten sam, uroczy wygląd. Uroczy?... Czy ja to powiedziałam?.. Nieee..
          Kiedy siadłam na krzesełku, moim oczom ukazała się Candelaria. Nie  zmieniła się za wiele, o ile dobrze pamiętałam. Wiedziałam, że jest z Rugg'iem, w końcu na coś mi się przydały te wszystkie artykuły i wywiady. Ale kiedy tylko usiadła na jego kolanach i namiętnie go pocałowała, coś we mnie drgnęło.
          O ile pamiętam, to zawsze czułam do Ruggero coś więcej. Na początku to było tylko zauroczenie, ale podczas kręcenia trzeciego sezonu, zaczęłam mieć większe nadzieje, że może coś z tego wyniknie. Jednak... Skoro teraz jest szczęśliwy..To może nie będę mu przeszkadzać. Gdybym nie zwlekała z tym dobrych kilka lat, to może wszystko potoczyłoby się inaczej.

Kilka godzin później...

          Impreza zaczęła się nieźle rozkręcać. Z każdą chwilą pojawiało się coraz więcej ludzi, klub powoli zapełniał się fanami, fotografami i zwykłymi osobami, które chciały pobawić się za czyjeś pieniądze.
          -Powoli zaczynam żałować, że aż tyle osób zapisałam na listę - wyznała Alba, kiedy całą grupką siedzieliśmy przy stoliku.
          -Ja tam lubię takie duże towarzystwo - odezwał się Samuel. - Więcej zabawy.
          -Gdzie rudowłosa? - spytała Martina.
          -Wydaje mi się, że wyszła do toalety. Powinna zaraz wrócić - odpowiedział szybko Jorge.
          -Nie ma jej już pół godziny, nie sądzę, żeby była tak długo w toalecie - stwierdziła Lodovica.
          -Chyba, że utknęła - zaśmiał się Nicholas.
          -Albo spłuczka ją wciągnęła - mówił Facundo, wydając z siebie niezwykle dziwny, gardłowy dźwięk. Jeśli dobrze pamiętałam, to znaczyło to, że za dużo wypił.
          -Pójdę po nią - rzuciłam wstając.
         Zaczęłam przeciskać się przez masę ludzi, którzy tańczyli w rytm muzyki, usiłując doczłapać w jakiś sposób do toalet. Liczyłam, że w jakiś sposób znajdę Cande, ale w tym tempie było to niemożliwe.
          Podążyłam w lewo, gdzie miał znajdować się wąski korytarzyk z kilkoma pomieszczeniami.
Widok, jaki zastałam, kiedy tylko podniosłam głowę ku górze, szczerze mnie zaskoczył. Moja rudowłosa przyjaciółka, z którą kiedyś gadałam codziennie po kilka godzin, właśnie robiła coś niebywałego.
          -Cande? - jęknęłam, szczerze zaskoczona.
Dziewczyna odskoczyła szybko od chłopaka, z którym przed chwilą się całowała.
          -Me-Mechi... Co ty tu robisz?
          -Szukałam cię... Ale chyba już znalazłaś przewodnika - patrzyłam na nią nadal jak osłupiała.
Z uwagą przyjrzałam się twarzy faceta, z którym się obściskiwała.
          -Diego?! Diego, czy ty oszalałeś?! - wrzasnęłam. - I ty to samo, Molfese! Jak mogliście to zrobić?!
Oboje nerwowo zagryźli wargi.
          -Proszę cię, nie mów o tym nikomu. Obiecujemy, że niedługo sami to wyjawimy - wyznał Diego.
          -Wybacz, ale nie wierzę w ani jedno wasze słowo... Ale to, co się właśnie stało, jest tylko i wyłącznie waszą winą. Albo odkręcicie to jeszcze dzisiaj, albo... Ja to zrobię.
          -Mercedes, Mercedes! Proszę, wysłuchaj mnie.. Nie chciałam, żeby to tak wyszło - mówiła Cande. - Przepraszamy cię, to wszystko wynikło tak nagle i nie mieliśmy nad tym żadnej kontroli... Dwa miesiące żyjemy z tym kłamstwem i...
          -Dwa miesiące?! - przerwałam. - Boże... Nie przepraszajcie mnie. Radziłabym raczej o wszystkim opowiedzieć Ruggero i Clarze. Wiedzcie, że zapewne złamaliście im serca - jęknęłam i odeszłam stamtąd szybko.
          Próbowałam poskładać sobie wszystkie myśli w głowie. Jak Cande mogła to zrobić? Jak mogła tak zniszczyć Rugggero? Zdradzić go z jego najlepszym przyjacielem i ciągnąc to przez tyle czasu. W dodatku nie wyszeptać ani słówka i całować się z Diego centralnie w jego pobliżu.
          Mam dosyć całej tej sytuacji. Jak ja to teraz wytrzymam? Co mam zrobić?... Przecież... nie mogę powiedzieć nic Clarze albo Ruggero, bo obiecałam to swoim przyjaciołom. Z drugiej strony - jak mam okłamywać, że wszystko jest w porządku, chociaż wiem, że za chwilę cały ten wieczór będzie dla nich jedną, wielką porażką?..
Nie potrafiłam podjąc żadnej, sensownej decyzji. Bo tak naprawdę żadna nie miała sensu.
-Hej, Lambre - zatrzymał mnie Ruggero. - Widziałaś moją dziewczynę?
Żebyś się nie przejechał na tej "swojej dziewczynie"... - przeszło mi przez myśl
-Nie, nie widziałam - skłamałam niepewnie.
-Okej, jak ją zobaczysz, to daj znać. Mieliśmy pod wieczór wyjść razem na spacer.
-Postaram się - odparłam i wróciłam do stolika.

Jeszcze jakiś czas potem...

          -Jak to?! - usłyszałam głośny krzyk.
Właśnie stałam przy schodach koło wejścia do lokalu, by wypalić papierosa.
          -Zrozum, skarbie, to nie tak!
          -"To nie tak"?! A jak? Jak ma być, powiedz mi? I nie mów już do mnie 'skarbie', proszę cię. Nie mam ochoty miec z tobą nic wspólnego, Candelario Molfese.
          -Ruggero, przepraszam cię... Zakochałam się.
          -Miłość nie wybiera. Rozumiem - przytaknął. - Ale mogłaś mi o tym wcześniej powiedzieć niż pozwolić, by dzień za dniem mijał mi ze świadomością, że mnie kochasz. Przykro mi, ale... Nie licz na nic więcej niż na zwykłą znajomość. Jesteśmy tylko byłymi współpracownikami. Nic więcej nas nie łączy. A teraz lepiej... zejdź mi z oczu.
          Słyszałam, jak dziewczyna pochlipuje pod nosem i wchodzi do środka. Zapewne Diego też teraz mówi o wszystkim Clarze. Wyobrażałam sobie, w jakim stanie musiał byc teraz Rugg. Pewnie nie najlepiej się czuje. Źle bym zrobiła, gdybym do niego podeszła, ale oczywiście jestem Mercedes. Zawsze muszę się wtrącić.
          -Heej - wyszłam zza rogu budynku.
          -Hej, Merce. Jak ci życie mija? Bo u mnie właśnie wszystko się zburzyło.
          -Ej, no weź... Wiem, jak się teraz czujesz. Ale najwidoczniej to nie był ktoś, kto na ciebie zasługuje - mówiłam z nutą zwątpienia, gdyż nie wiedziałam, czy to na cokolwiek się zda. On zawsze był niezależny, pewnie i tym razem mnie nie posłucha i zwyczajnie zignoruje.
Przysiadłam koło na niego na schodach.
          -Dzięki - westchnął głęboko. - Ale myślałem, że w końcu znalazłem kogoś, z kim będę się dobrze dogadywał. Chyba popełniłem jeden wielki błąd, że wdałem się akurat w ten związek, podczas...
          -Ruggero, nigdy się o takie rzeczy nie obwiniaj - przerwałam. - To nie twoja zasługa, że wszystko się rozpadło. Po prostu... Mogła być z tobą szczera i to moje zdanie.
          -Nie dałaś mi dokończyć - kontynuował. - Podczas, gdy zakochałem się w kimś zupełnie innym.
          -Czyli właściwie nie tylko ona zawiniła - podsumowałam.
          -Mercedes, wysłuchaj mnie - ujął jedną moją dłoń. - Tak naprawdę chciałem ci to powiedzieć już pół roku temu, kiedy dowiedziałem się o tym, że jesteś z Xabianim. Wam też nie wyszło, ale.... Nie o tym mowa. Czułem wtedy, że coś we mnie pęka. Jakby coś dawnego właśnie zostało na nowo odkopane z ziemi. Prawda jest taka, że podczas kręcenia serialu... Byłem w tobie naprawdę zakochany. I to wszystko do mnie wróciło, może dlatego nie potrafiłem zapewnić Cande tego, czego potrzebowała.
          Całkowicie zaskoczona jego słowami, siedziałam tam jak słup soli. Jak to możliwe, że przytrafiło się mu to samo, co kiedyś mnie?
          -Jeśli mam być szczera, to... Miałam podobnie.
          -Naprawdę? - zapytał natychmiast.
          -No, tak. Też byłam w tobie zakochana i ... Od jakiegoś czasu mi powróciło. Akurat wtedy, kiedy usłyszałam, że jesteś z Candelarią.
          -Chyba coś sobie wyjaśniliśmy... - szepnął, po czym pocałował mnie czule.

Dwa lata później
          -Cieszę się, że to się wreszcie stało - stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek.
Kiedy tylko powiedzieliśmy sobie sakramentalne "Tak" czułam, jak unoszę się ku górze.
          -Kocham cię - wyszeptał, muskając ustami płatek mojego ucha.
          -Ja ciebie też - uśmiechnęłam się. Teraz wiedziałam, że jesteśmy czymś więcej niż przyjaciółmi.


Hej, hej!
Oto jestem i ja ze swoim One Shotem o Ruchi :D 
Mam nadzieję, że wam się podobał i że miło wam się go czytało ;)
Zapraszam do składania zamówień <33 
Pozdrowionka ♥
Patty

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Jejku nwm co napisać <3333 Idealnie napisałaś tego parta ^.^ Tak jak go sobie wyobrażałam :) Bardzo ci dziękuję <3 Te quiero mucho <333333

      Usuń
  2. Co była tu dużo Mówić Dziewczyno zwaliłaś mnie z nóg Naprawdę. <3 Życzę dalszej weny i twórczości. ;*

    OdpowiedzUsuń

Każdy, najdrobniejszy komentarz daje nam motywację do publikowania kolejnych prac. Może poświęcisz dla nas chwilkę i wyrazisz swoją opinię? ☼

Szablon by
InginiaXoXo