22 września 2015

Zamówienie [058] Lety "Zemsta będzie słodka"


Tytuł: " Zemsta będzie słodka"
Para: Lety
Rodzaj: Kryminał, dramat
Moje uwagi: Lewa strona- perspektywa Leona. Prawa strona- Natalia. Środek- Wspomnienia
Uwagi zamawiającego: Zdaje się na Martynkę :3
Miejsce:  Chicago, Teksas
Zamawiający: Honey.
Osoba wykonująca zamówienie: Crazy D.




-Byłeś wszystkim.
Byłeś tym dla kogo żyłam.
Tym dla którego się budziłam
Dla którego się uśmiechałam
I którego co dzień z miłością całowałam.
Ja dla ciebie nie istniałam
 Ciągle ci przeszkadzałam.

 - Ta Piosenka wyszła Ci cudownie Fran.- mówię do swojej przyjaciółki.

-Cieszę się że ci się podoba, Ale to nie moja piosenka- uśmiechnęła się słabo.
- Ludmiły?
-Tak. Skąd wiesz?
-Można się domyślić. Zwłaszcza że chodzi przygnębiona bo Felipe z nią zerwał. Jest taka afera że hej...
- Cóż... To prawda chociaż mogłaby mu nie robić tylu scen
-Mogła. Zrobiła inaczej. Czy to coś nowego dla Ludmiły?
- W sumie masz racje.- uśmiechnęła się.
- A widziałaś już Violettę?
- Kogo? -Włoszka była zdezorientowana
- Tą nową dziewczynę z wymiany z Meksyku. Kraju z którego pochodzi Leon- drugie zdanie powiedziałam trochę słabiej.
-Aaa... Tak. Violetta. Widziałam, wydaje się fajna.
- Tak- burknęłam pod nosem
-Nie lubisz jej?- Ach ta dociekliwość Fran
- Kogo Naty nie lubi?- do sali weszła Camila z Ludmiłą wyglądającą dużo lepiej niż gdy ostatni raz ją widziałam.
- Tej nowej z wymiany, Violetty.
- Czemu? Jest bardzo miła.
- Właśnie chciałam się dowiedzieć ale weszłaś akurat w tym momencie. Ty to masz wyczucie.
- Dobra, dobra. Już nie bądź taka mądra.- powiedziała do niej i odwróciły się do mnie- Teraz się dowiemy?
 - To nie tak że jej nie lubię ale przeczuwam kłopoty.


   - Stary, widziałeś tą nową dziewczynę z wymiany?
   - Chodzi Ci o Violettę?
   - Tak, to ona
   - Widziałem i gadałem z nią.Wydaje się być miła.
   - A wiesz że na ciebie leci?
   - Co? To niemożliwe.
   - A jednak. Zresztą co, nie podoba ci się?
   - Nie o to chodzi.. Jest śliczna i miła i taka słodka i delikatna...- rozmarzyłem się na myśl o cudownej meksykance, ale myśl o mojej dziewczynie szybko mnie otrzeźwiła. - Ale mam Naty- szybko dodałem.
   - Stary, ale Vilu to niezła laska a poza tym jest o niebo lepsza od Natalii. Poza tym widzę że mimo wszystko i tak wpadła ci już w oko.- mrugnął do mnie i odszedł.
   Czy to aż tak bardzo widać?

TRZY MIESIĄCE PÓŹNIEJ


   Mój kumpel stoi oparty o jeden z wysokich słupów na dziedzińcu i gada z Diego- jednym z moich braci. Oboje co chwila wybuchają śmiechem i dalej wciągają się w wir rozmowy. Podchodzę do nich z zamiarem porozmawiania z Maxim.
   - Cześć- przybijam z każdym tzw. piątkę po czym pytam się czy Diego może nas zostawić samych na jakiś czas z Maxim bo mam do niego ważną sprawę.
   Brunet zgadza się i odchodzi a gdy jego sylwetka doszczętnie znika za winklem zaczynam relacjonować wydarzenia sprzed kilku godzin gdy to jedna szatynka postanowiła wyznać mi pewną tajemnicę.

   Idę powolnie korytarzem na następną lekcję- śpiew z Angie- pomimo to że denerwujący odgłos dzwonka rozniósł się po korytarzu dobre 6 minut temu. Znając blondynkę, nauczycielka po 30-stce zaczęła już nauczanie nowej formy muzycznej. Nagle przede mną staje mi dobrze znana i często ostatnio widziana postać drobnej nastolatki w moim wieku z mleczną cerą i ślicznymi wypiekami na twarzy otulonej burzą włosów w kolorze dojrzałego kasztana. Staję zaintrygowany jej nagłym pojawieniem się. Ona natomiast tylko niezrażona trwającą lekcją i karą za ucieczkę z lekcji w najbliższej przyszłości bierze mnie za rękę i prowadzi w tylko sobie znanym kierunku.
   Gdy spytałem o drogę odpowiedziała mi głucha cisza. Gdy natomiast zapytałem o lekcje i konsekwencje posłała mi zdenerwowane spojrzenie które mówi żebym był cicho. Postanawiam spełnić jej prośbę, bo w końcu co mi zostaje?
   Wyszliśmy z terenu szkoły jakieś około 10 minut później. Doszliśmy do parku w którym pierwszy raz ją zobaczyłem i w którym odbyliśmy pierwszy dialog. Krótkie przeżycie ale mam bardzo dobrą pamięć. Pamiętam jak jeszcze w podstawówce dostałem karę za pierwszy wygłup z Fede który był wtedy w 6 klasie a ja w 4.
   Gdy zbliżyliśmy się do jakiejś ławki pierwszy raz się odezwała, do siebie lecz jednak:
   - Tutaj nikt mi nie przeszkodzi.- postanowiłem nie pytać o co chodzi tylko czekać aż sama oznajmi o swoich planach.
   - Po co mnie tu przyprowadziłaś?- spytałem gdy po kilku minutach siedzenia niezręczna cisza zaczęła mi wyjątkowo ciążyć.
   - Leon, chciałabym Ci wyznać coś co już długo w sobie trzymam. Chcę tego całym sercem, ale... Ja się boję.- chciałem jej przerwać ale mnie uciszyła jednym gestem dłoni.- Boję się że zniszczy to naszą przyjaźń. Chociaż jestem także w stanie zaryzykować mimo że mogę ponieść ogromną cenę.
   - Powiedz to w końcu- powiedziałem łagodnie.- Nie obiecam Ci że nic się między nami nie zmieni ale przynajmniej nie będzie Ci to tak ciążyć.
   - Na p-pewno?
   - Jestem pe...
   Nie zdążyłem dokończyć przez falę zalewającego mnie pocałunku ze strony Violetty. Zanim zdążyłem się opanować przygwoździłem ją do oparcia łapczywie oddając pieszczotę.

-Pocałowałeś ją? - Jak widać raperek jest w lekkim szoku.   - Nie.... Ja tylko na chwilę się zagapiłem i oddałem go.   - Mówiłeś o tym Natalii?   - Raczej nie powinna wiedzieć. Nie chce bo będzie dym.   - Ale stary, to twoja dziewczyna. Musi wiedzieć- Maxi wyraźnie podkreślił ostatnie zdanie a ja zrozumiałem że na prawdę powinienem coś z tym zrobić.  


   Violetta. Leon.
Całowali się.
 Na moich oczach.
Zabije ich. Zabije ją za to że mi go odebrała. Zabije go za to że mnie zdradził. Nawet jej nie odepchnął. Ani drgnął od jej ust. Nie chce go więcej widzieć na oczy.   Natalia, myśl. Musisz się zemścić. Musisz pokazać mu co czujesz. Tylko najpierw muszę go znaleźć.   
- Cześć Naty. - Oho.... znalazła się zguba.
- Cześć misiu. - odwracam się do niego i z wielkim, rzecz jasna sztucznym, uśmiechem macham mu na powitanie.   
- Musze ci coś powiedzieć.- zaczyna poważnie.
- O tym że całowałeś się z Violettą?- pytam jak gdyby nigdy nic.
- Tak.... Ale czekaj, skąd wiesz?
- Leon... mam jeszcze nogi które sprawnie działają. To jest, w sumie to bardziej był mój ulubiony park. Dodatkowo pomogła mi wolna godzina lekcyjna. - powoli coś zaczął kumać. Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie. O co mu chodzi?
- Oookey... Ale mam pytanie?
- Słucham- powiedziałam twardo.
- Dlaczego nie krzyczysz?
- Uznałam że nie powinnam płakać,  wrzeszczeć czy bić cie. Stwierdziłam że mleko się rozlało i nie potrzebnie Straciłabym energię.- To nie do końca prawda zwłaszcza że to tak cholernie boli i mam ochotę zalać cały świat swoimi łzami i zabić każdego kto mi w tym przeszkodzi.   Natalia spokój. Nie poddaj się emocjom. Będziesz beczeć wieczorem w poduszkę ale pamiętaj że masz coś jeszcze do załatwienia. Musisz rozprawić się z Violettą. Ale to dopiero jak skończysz z Leonem. Zemsta będzie słodka.   
- To koniec. A teraz spadaj. Mam jeszcze coś do załatwienia.



○○○
Siemanko ludziska!Witam w Shocie o Lety.
Mam nadzieje iż Wam się spodoba, a szczególnie Honey. dla której wykonane jest zamówienie xD
Czy jakoś tak.
Stwierdziłam iż końcówkę sami możecie wymyślić toteż nie będę jej pisać.
Więc w takim razie możecie zadać ciosy Violettcie, bądź nawet ją zabić.
To już wasza decyzja.
Do następnego
Crazy  ;*

3 komentarze:

  1. Piękny OS.
    Tylko szybko się skończył.
    Super pomysł z tymi stronami i osobami.
    Jesteś cudna.
    Pisz dalej.
    Weny.
    Melloniasta:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedługo ( tajemnico XD )

    Dawna Clarie Collins <3

    OdpowiedzUsuń

Każdy, najdrobniejszy komentarz daje nam motywację do publikowania kolejnych prac. Może poświęcisz dla nas chwilkę i wyrazisz swoją opinię? ☼

Szablon by
InginiaXoXo