Tytuł: "Run"
Osoba: Stefan Salvatore ( Pamiętniki Wampirów )
Rodzaj: Dramat, przygodowy
Biegnę przez zalesione tereny Mystic Falls. Przeraźliwie
łamię gałęzie i małe drzewa, napotkane na drodze. Czuję wewnętrzny głód i moc
pulsującej krwi. Jest ich więcej. Próbuje zapanować nad wewnętrznym bólem i
skracam sobie drogę ucieczki. Nogi zachłannie odmawiają mi posłuszeństwa, choć
to nie powinno się dziać. Do cholery, jestem wampirem! Przebiegłem już
kilometry tego lasu, nadal nie widząc końca. Ile oni mają sił?! Przyśpieszony
oddech, znów dał o sobie znać. Zrzucam z siebie skórzaną kurtkę i zmieniam
kierunek ruchu. Może to ich w końcu zmyli? Na północnej stronie Słońce znacznie mocniej
przygrzewa moje ciało. Sprawia mi to okropny ból i nie mogę zapanować nad
jękami. Jeśli mnie usłyszą – wszystko stracone. Cała moja egzystencja pójdzie
na marne przez bandę chorych psychicznie ludzi?! Nie mogę pozwolić na to, żeby
dobrali się do mojego brata i co gorsza – Eleny. Głęboko się zamyślam i nie
zauważam szklanego kamienia. Z całą moją wampirzą prędkością rozbijam go na miliardy
małych kawałeczków. Stop! Szklany?! To następna zasadzka tych ludzi. Spokojniej
oddalam się kilka metrów od miejsca pułapki. Słyszę donośny huk i grzmot.
Poczułem się jak w filmie akcji, jednak tutaj nie są to marne efekty specjalne.
Po chwili zauważyłem, że całe moje ubranie jest przemoczone i nasiąknięte
błotem. Znów straciłem czas. Ponownie ruszam w kierunku złocistych drzew i
pachnących kwiatów. Ten las, to jedna, wielka dżungla. Jeśli wyjdę z niej żywy,
będzie to chyba cud. Mijają następne minuty, a ich kroki są coraz głośniejsze.
Wyczuwam ich zapach i siłę jaką dla mnie mają. Za horyzontem dostrzegam białą, ekskluzywną
motorówkę. Tak, to jest mój czas! Gwałtownie przyśpieszam i po sekundzie
znajduję się na jej pokładzie. Na szczęście znajduję kluczyk w stacyjce i
odpalam pojazd. W kierunku żeglugi nie kształtowałem swoich zdolności, dlatego
boję się rezultatu moich poczynań. Spoglądam za siebie i widzę ich zdziwione
twarze. To był błąd. Czuję przelatujące pociski dookoła mojej łodzi. Dodaje
gazu, myślami błądząc gdzieś indziej. Naprawdę boję się śmierci. Chodząc po tym
świecie tak długi okres czasu, wielokrotnie o niej myślałem. Nigdy jednak nie
była tak blisko. Dosłownie kilka kroków, kilka minut, kilka osób mnie od niej
dzieli. Raz za razem popełniałem mnóstwo błędów i to one zbliżały mnie do tego
momentu. Nie zdołałem naprawić relacji z Damonem, nie udało mi się odszukać
matki i nie zdążyłem wyznać Elenie tego co do niej czuję. Mógłbym wymieniać
miliony takich powód, dla których powinienem tutaj jeszcze zostać. Jednak to nic nie zmieni. Ta chwila się zbliża, wiem.
Wyjeżdżam na jezioro i przez chwile zastanawiam się co mam dalej począć.
Niestety, następny błąd. Motorówka powoli, swawolnie wpada pod
powierzchnię wody. Próbuję płynąć do brzegu, ale moja moc została już
wystarczająco nadszarpnięta. Do tego głód wysysa mnie od środka. Mocny sznur
zaplata moje ciało, a ja daremnie próbuję się z niego wydostać. Wiem, że zbliża
się koniec. Przestaję się szarpać, a do moich oczu napływają łzy. Tak, jestem
wiecznym dzieckiem. Chociaż w takich momentach nie muszę udawać silnego i władczego
Stefana. Wysyłam krótki uśmiech w kierunku moich oprawców, aby nie ośmieszyć
się zupełnie. Ale po co? To i tak nie ma sensu. Nagle dochodzą do mnie pierwsze strzały. Moje nogi zaczynają drętwieć, a
te uczucie powoli dopływa do reszty ciała. Wydaję z siebie głośny krzyk, pełen
rozpaczy i bólu. Próbuję złapać powietrze, daremnie. Czuję, jak tracę panowanie ciałem i umysłem. Staję ze śmiercią twarzą w twarz. Zamykam powieki i
odpływam. Przestaję walczyć z naturą. Nie widziałem, że śmierć jest taka łatwa i płynna... Najlepsze jest to, że nie przeszywa mnie głód. Umieram niczym normalny człowiek...
Ktoś mocno szturcha mnie w łokieć. Dostrzegam wysoką, piękną brunetkę o ciemnej cerze. Uśmiecha się do mnie życzliwie, lecz widać w jej oczach strach.
Kim jesteś aniele? Jestem już w niebie?
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Hey!
Dzisiaj 14, więc mój numerek *-*
Miałam chwilową wenę na Stefana, dlatego tak to akurat wyszło.
Wiem, że nie jest on najlepszy, ale może się komuś spodoba?
Nie przedłużając...
Zapraszam do składania zamówień i dobrego tygodnia! :)
Fearless
Świetny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Stefana <3
Fajnie , ze ktoś o nim napisał ;)
Najlepszy ! ;*
Fajne *-*
OdpowiedzUsuń