8 sierpnia 2016

[124] Fedemiła "Zadziałało?"

Tytuł: "Zadziałało?"
Para: Fedemiła
Rodzaj: Obyczajowy, romans, dramat
Uwagi: Brak




    Był słoneczny sierpniowy poranek, kiedy Ludmiła po raz kolejny wyjrzała przez okno swojego pokoju. Prze jej oczami rozpościerał się ogromny kolorowy ogród pełen kwiatów. Ale to nie rośliny przykuły jej uwagę. Zwróciła uwagę na młodego szatyna siedzącego na ławce niedaleko oczka wodnego. Wpatrywał się w wodę i mocno zaciskał pięści. Na jego twarzy zauważyła stare blizny, ale również świeże limo na oku. Wiedziała kto był autorem tego siniaka. Nie spodziewała się, że jego prześladowca wróci. 
    Blondynka otwarła okno i zaczęła łapczywie wdychać świeże powietrze. Doskonale zdawała sobie sprawę, że musi porozmawiać z Federico i wyjaśnić sprawę. Jednak nie miała ochoty, ani chęci. Owszem obiecał jej, że nigdy nie wróci już do hazardu, ale jego słowa rzadko równały się z prawdą. Powinna była zakończyć tę znajomość już po pierwszym kłamstwie. Na każdej randce miała taki zamiar, ale zawsze jakaś odśrodkowa siła ją powstrzymywała. Cholernie mocno go kochała. 
    Ubrana w swoje codzienne ciuchy i uczesana w wysoki kucyk, zeszła po schodach na zewnątrz. W międzyczasie obdarzyła swojego kota promiennym uśmiechem. Coraz częściej zazdrościła życia zwierzętom. Ich życie było tak bezgranicznie bezproblemowe, że aż nierealne. 
    Wzięła głęboki oddech i ruszyła w stronę chłopaka. Nie spojrzawszy na niego, usiadła obok. 
- Długo tutaj siedzisz? - spytała niepewnie. 
- Jakiś czas. - odparł nie odwracając do niej głowy.
Potem nastąpiła chwila ciszy, którą przerywało delikatne ćwierkanie ptaków. 
- Fede, bądź szczery. Po co tu przyszedłeś? 
Jego puls zaczął przyspieszać, a źrenice znacząco się powiększyły kiedy na nią spojrzał. 
- Ucieknij ze mną. - wyrzucił. 
Blondynka jękneła i przygryzła wargę. Oblała się rumieńcem i wgapiała się w swoje dłonie. Nie śmiała spojrzeć mu w oczy. Przez jej głowę przelatywało milion myśli. Pragnęła uwierzyć, że jego prośba ma sens. 
- Gdzie?
Poczuła dziwne ukłucie w sercu. Czy dawała chłopakowi zgubną nadzieję> 
- Mam znajomych w San Francisco - kiedy nie odpowiedziała, ciągnął dalej - Zrozum, to nasza jedyna szansa. 
- Nasza? - zareagowała natychmiast - Powoli zaczynam wątpić w to czy są jacykolwiek my.
- Dlaczego tak sądzisz? - podniósł brew i uścisnął jej dłoń. Była zimna. 
- Po tym wszystkim, mam ci tak po prostu uwierzyć? - zapytała bardziej samą siebie. Ufała mu, ale czy ona nadal była dla niego taka ważna? 
Fede spuścił głowę i schował twarz w dłoniach. Blondynka chciała już odejść, kiedy szatyn przyciągnął ją do siebie i namiętnie pocałował. Trwali w takiej pozycji przez kilka minut. 
- To miało mnie przekonać? - uśmiechnęła się zalotnie.
- A zadziałało? - przygarnął ją do siebie. 
- Zadziałało - pocałowała go w policzek. 
 ***
Hey! 
One Shot według mnie bardzo krótki, ale nie chciałam dalej rozwijać jego głównej myśli. 
Ostateczna ocena należy do was, dlatego proszę o komentarze <3
Słonecznych wakacji, bo na moich lało :P
Do następnego :*

5 komentarzy:

  1. *-* Zakochałam się ...
    (...)
    Prawie że popłakałam ponieważ dawno nie czytałam OS a co najlepsze żadnych opo z serialu Violetta, a do dla mojego młodego serca za wiele.
    Lecę poczytać jakieś OS ( prawdopodobnie tutaj )
    I wgl jak ja dawno tu nie zaglądałam ani nie komentowałam!
    Trzeba nadrobić ! <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Boze wlasnie chcialam odnowic moja dawna zajawke na Fedemile a tu prosze! Nowiutki OS o mojej ukochanej parze! ❤ Dziekuje Ci, jest cudowny! 💕

    OdpowiedzUsuń

Każdy, najdrobniejszy komentarz daje nam motywację do publikowania kolejnych prac. Może poświęcisz dla nas chwilkę i wyrazisz swoją opinię? ☼

Szablon by
InginiaXoXo